środa, 3 kwietnia 2013

Moje początki i jak się czuję po dwuletniej przygodzie z m&a.

Na początku notki jak się domyślacie przepraszam za tak małą aktywność na blogu. Chęci mnie opuściły, zastanawiam się nad jakąś przerwą.
W tej notce chcę głównie napisać jak się czuje po dwóch latach interesowania się mangą, anime, Japonią..
Tak, to już dwa lata, nie wiem czy dokładnie, ale wiem, ze pierwsze anime ze świadomością obejrzałam 2 lata temu, gdy były testy gimnazjalne. Byłam wtedy całe 3 dni sama w domu, nudziło mi się i skakałam po blogach, na jednym autorka napisała o anime ''Gravitation'', jest to.. shounen-ai. Jak się domyślacie obejrzałam je. AH. Zaczynać przygodę z anime od tego gatunku to jednak nie najlepszy pomysł..


Po tym próbowałam pociągnąć z Naruto, ale niekoniecznie mi to wychodziło (aktualnie jestem na bieżąco z mangą i anime) a pod koniec roku szkolnego zaczęłam oglądać Death Note.. po tym dochodziły nowe serie i aktualnie jestem po około 40tu animcach. Liczba nie zbyt  wysoka ale śmiało mogę nazwać się mangowcem. 
Pod tym względem wcale nie czuję, że ten czas szybko zleciał, a nawet mogę stwierdzić, że się przeciągnął co jest jak najbardziej na plus. Poznałam wielu świetnych ludzi, zdobyłam całkiem sporo gadżetów, i około 30 mang, a co najważniejsze było 2 lata temu.. znalazłam zainteresowanie, coś czym mogłam się zająć w wolnym czasie nie nudząc się przy tym. 
Swoją drogą bardzo dużo osób w tych czasach nie ma zainteresowań, no ale tego tematu wolę nie poruszać.. może innym razem, ale nie tutaj.. no chyba, że chciałby się ktoś wypowiedzieć na ten temat w komentarzu to zapraszam. 
No, teraz pytanie do Was: Ile już czasu interesujecie się Azją (cóż, nie wszyscy czytelnicy oglądają/czytają m&a) jak to się u Was zaczęło i jak się czujecie po tym czasie?

Na koniec dodam świeżutką piosenkę, od nowego girlsbandu GI.


1 komentarz:

  1. Czytając tą notkę zastanawiałam się, czy sama nie pokusiłabym się o jakieś wolne myśli na ten temat, ale kiedy siedzenie w temacie przekracza 10 lat to już chyba nie ma sensu XD. Mogę tylko powiedzieć, że czasami miałam dość, a potem i tak wracałam do zainteresowania Azją, po czym uznałam, że nie można się ograniczać do jednej rzeczy tylko i jakoś tak została mi słabość do miliona zainteresowań naraz.

    OdpowiedzUsuń